Ile jest rocznie aborcji w Japonii?

Niezależnie od szerokości geograficznej, aborcja jest (i prawdopodobnie będzie) tematem kontrowersyjnym, który budzi szereg sprzecznych emocji. Wiemy to zwłaszcza my – Polacy – bowiem na współczesnej arenie politycznej stał się on wręcz narzędziem w walce o władzę. W Japonii jednak od zawsze wyglądało to zgoła inaczej. Jak? O tym w dzisiejszym wpisie.

Historia aborcji w Japonii

Poprzez aborcję rozumiemy zabieg przerwania ciąży. Mało osób wie, że to właśnie Japonia była jednym z pierwszych państw na świecie, które ją zalegalizowało. Czy stało się tak od razu? 

Już na początku XIX wieku problem ten został dostrzeżony przez ówczesny rząd militarny bakufu, który to całkowicie zakazał aborcji na terenie stolicy — Edo. Warto zaznaczyć jednak, że prawo to nie było respektowane poza jej granicami i stosunkowo łatwo było wyjechać poza jej obręb, gdzie zabieg bezproblemowo wykonywano. Dopiero w 1869 roku, rok po Restauracji Meiji, uchwalono zakaz na szczeblu ogólnokrajowym. Mimo wszystko, nadal nie budziło to żadnej trwogi, bowiem zakaz ten nie wiązał się z żadnymi karami. Ponownie zmieniło się to już w 1907 roku. Kodeks karny wyróżnił wówczas karę do 1 roku pozbawienia wolności dla kobiety poddającej się aborcji i do 7 lat dla osoby, która ją wykonuje.

Kiedy zalegalizowano?

Pierwszym przełomem był rok 1923. Wtedy to, zalegalizowano aborcję w przypadku, gdy stanowiło to zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety. W kolejnej dekadzie z kolei, w Japonii ruchy, które popierały całkowitą dekryminalizację zabiegu, rosły coraz bardziej w siłę. 

Ruchy proaborcyjne znalazły swoje poparcie zwłaszcza w powojennej Japonii. Wówczas, kraj ten zmagał się ze skrajną biedą, nędzą oraz głodem, który dotykał ponad 10 milionów osób. Ponadto, nastąpił gwałtowny przyrost ludności na wyspach, związany z repatriacją ponad 6 milionów Japończyków z byłych kolonii. Na skutek poprawy opieki medycznej, zmniejszyła się także liczba umieralności niemowląt i poronień. Powszechnie zaczęto obawiać się przeludnienia. W związku z tym, w 1948 roku ustanowiono prawo zezwalające na aborcję z przyczyn medycznych, embriopatologicznych i kryminalnych, zaś rok później prawo to zliberalizowano o względy społeczno-ekonomiczne. W przeciwieństwie do reszty państw zatem, gdzie legalizacja aborcji następowała bardzo mozolnie i powoli, w Japonii stało się to dość szybko — w czasie okupacji amerykańskiej. 

Jeszcze innym powodem, który ostatecznie przesądził o procesie ustawodawczym, była sprawa Ishikawy Miyuki. Kobieta była położną w jednym z tokijskich szpitali. Zabijała ona noworodki na życzenie rodziców (w swojej medycznej karierze, szacuje się, że zabiła ponad 103 nowonarodzone dzieci). 

Sama ustawa z 1948 roku nie uległa praktycznie żadnym zmianom, a ostatnia jej poprawka odbyła się w 1996 roku. Została ona przyjęta entuzjastycznie przez ogół społeczeństwa, zaś protesty ze strony środowisk medycznych czy religijnych były znikome. 

Jak wygląda współcześnie? 

Obecnie (co do zasady) aborcja na terenie Japonii jest zakazana, jednak istnieją pewne warunki, które na nią zezwalają: 

  • medyczne (zagrożenie życia i zdrowia fizycznego matki) – do końca trwania ciąży
  • wady wrodzone (wady genetyczne płodu lub jego uszkodzenie w trakcie ciąży, ciąża wielopłodowa) – do 22. tygodnia ciąży
  • kryminalne (ciąża wynikiem gwałtu, przestępstwa pedofilskiego lub występku kazirodczego) – do 22. tygodnia ciąży
  • społeczno-ekonomiczne (np. zła sytuacja materialna matki, wielodzietność, ciąża wynikiem zdrady małżeńskiej, rozwód lub owdowienie matki, ciąża wynikiem nieskutecznej antykoncepcji, małoletniość matki) – do 22. tygodnia ciąży.

W praktyce, aborcję lekarze wykonywanują praktycznie na życzenie, wykorzystując przy tym szeroko interpretowane względy ekonomiczno-polityczne. Jeśli kobieta jest zamężna, potrzebna jest jedynie zgoda męża. 

Czy nie budzi kontrowersji na tle religijno-kulturowym?

W japońskiej kulturze (zarówno buddyzm, jak i shintō) uważa się, że 無縁霊 – muenrei, czyli duch-kami ludzi zmarłych nienaturalną śmiercią, w tym także dzieci nienarodzonych, może stać się duchem szkodliwym – 怨霊(onryō). Taki, rzekomo mści się za wyrządzone krzywdy. Choć buddyzm stanowczo potępia aborcję, to była ona na wyspach dość powszechnym zjawiskiem. Bardzo często wiązało się to ze skrajnym ubóstwem.  

Od lat 70. jednak, obserwuje się w Japonii wzrost wrażliwości na tę kwestię, nawet pomimo stopniowo malejącej liczby aborcji. Popularne stały się tzw. 水子供養 – mizuko kuyō, czyli rytuały upamiętniające nienarodzone dzieci. 

Statystyki 

W ostatnich latach obserwuje się w Japonii pewne głosy, opowiadające się za ograniczeniem praw aborcyjnym. Głównym argumentem jest tutaj głęboki problem demograficzny, z którym zmagają się Japończycy. W poprzednim wpisie wspomnieliśmy, że w tym roku stała się ona najstarszym państwem na świecie. 

Liczba zarejestrowanych aborcji systematycznie się zmniejsza od lat 60., kiedy to była ona wykonywana wręcz masowo (nawet ok. 1 milion zabiegów rocznie). W 2012 roku spadła poniżej 200 tysięcy rocznie, w 2021 roku zarejestrowano 126 tysięcy operacji przerwania ciąży. Wierzy się, że regresja ta związana jest z coraz skuteczniejszymi metodami antykoncepcji, a także kryzysem seksualnym wśród współczesnych Japończyków. 

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback
10 miesięcy temu

[…] Wiemy już, że dylemat aborcji istniał w Japonii już bardzo długo: po reżimie rządu militarnego bakufu, kiedy to w samej stolicy Edo zakazano przerywania ciąży (choć poza jej granicami nietrudno było o zabieg), już w 1923 roku zalegalizowano prawo aborcyjne jako jednej z form antykoncepcji. Od lat 60. obserwuje się jednak regularny spadek zarejestrowanych aborcji. Wierzy się, że regresja ta związana jest z coraz skuteczniejszymi metodami antykoncepcji, a także kryzysem seksualnym wśród współczesnych Japończyków. A jak wyglądają współczesne metody zapobiegania ciąży? […]

Może Ci się spodobać: