Ten wpis będzie o niczym. Dosłownie. Zajmujemy się w nim różnicą między dwoma określeniami na brak czegokolwiek w języku japońskim – ゼロ (zero) i 零 (rei).
Geneza ゼロ i 零
Pierwsze ze słów, ゼロ, to pochodzące z łaciny, znane nam wszystkim zero. Widzimy, że to wyraz zapożyczony z języka europejskiego również dlatego, że zapisujemy go katakaną.
Drugie słowo to rei, zapisywane znakiem 零 mającym cały wachlarz różnorodnych skojarzeń. W przeciwieństwie do zera wyraz ten nie rozpowszechnił się w Japonii w stosunkowo bliskim współczesności okresie Meiji (1868-1912), lecz dawno, dawno temu, mając swoje najwcześniejsze początki w chińskim znaku używanym jeszcze przed naszą erą. Sam znak zaś składa się z elementu oznaczającego deszcz (雨) oraz elementu 令, który wskazuje na wspólne odczytanie z innymi znakami kanji dzielącymi ten element, np. 冷蔵庫(reizōko, lodówka), 高齢化 (kōreika, starzenie się populacji) czy 令和 (Reiwa, nazwa obecnej ery japońskiej).
No ok, ale co z tym deszczem? I tu przechodzimy do znaczenia znaku 零, które pierwotnie wiązało się z cicho spadającym deszczem, a później przeniosło się na czasownik 零れる (koboreru, rozlewać się, przeciekać). Później znaczenie przesunęło się z “przeciekania” na “nadmiar”, a jeszcze później nadane znakowi 零 znaczenie “nadmiaru” zaczęło stawać się “ułamkiem”. Wiecie, tą nadmiarową częścią, która jeszcze nie jest osobną całością.
Różnice w użyciu ゼロ i 零
Czemu w ogóle o tym mówię? Cały ten wywód pozwala na zrozumienie zasadniczej różnicy między ゼロ a 零. Ten drugi wyraz przeszedł długą znaczeniową drogę, od “ułamków”, przez “nieskończenie małą część”, po “absolutnie nic”. W konsekwencji rei używamy nie tylko w przypadkach, gdy czegoś nie ma, ale również wtedy, gdy coś jest naprawdę małe. Dla przykładu 零細企業 (reisai kigyō) oznacza mikroprzedsiębiorstwo, a 零落 (reiraku) – popadnięcie w ruinę.
Warto wspomnieć o jeszcze jednej różnicy. Nie dotyczy ona stricte znaczenia słów, a raczej kontekstu ich użycia. Jak możemy dowiedzieć się ze strony telewizji NHK, rei używamy w większości przypadków, takich jak podawanie temperatury czy wyniku meczu. Słowa zero użyjemy jedynie wtedy, gdy chcemy położyć emfazę na brak czegoś, na przykład oprocentowania przy wyjątkowo dobrej pożyczce lub w przypadku charakterystycznych wartości, jak 0 m. nad poziomem morza. Innymi słowy, jeśli zastanawiacie się nad użyciem zero, możecie bez obawy równie dobrze użyć rei.
Mam nadzieję, że w Waszych głowach po przeczytaniu wpisu nie pozostanie zero. ?