Po co Buddzie pomarańcze?

Podejście Japończyków do religii można nazwać eklektycznym. W はつもうで (czyli pierwszą wizytację miejsc sakralnych w Nowym Roku) udają się do chramu shintoistycznego. Ślub to koniecznie w kaplicy albo kościele: biała sukienka, Ave Maria wygrywana na organach i ksiądz (wiedzieliście, że to często dobrze płatny, świecki zawód?) dający błogosławieństwo przypomina scenariusz hollywoodzkiego filmu. A pogrzeb i grzebanie zmarłego raczej w obrządku buddyjskim. Brzmi jak pomieszanie z poplątanym? W Japonii nie budzi to absolutnie żadnego zdziwienia.

W tradycyjnych japońskich domach tak samo szokujące nie jest znalezienie obok siebie かみだな oraz ぶつ>だん.

Kamidana 神棚  najczęściej ma postać miniaturowego chramu, do którego prowadzi brama tōri. Nad nią znajduje się sznur shimenawa, który wyznacza strefę sacrum – świata bóstw kami. Butsudan 仏壇 z kolei, poza niewielkim relikwiarzem (często bogato inkrustowanym, przypominającym nasze ikony świętych) i tablicami z imionami rodzinnych przodków, znajdziemy świece, puzderko do zapalania trociczek czy gong z pałką do uderzania. Kami zwyczajowo częstuje się ryżem oraz alkoholem sake, które zostawia się na ołtarzyku. Buddę natomiast — ulubionymi potrawami zmarłych, warzywami, ryżem, a przede wszystkim… pomarańczami

Skąd ta słabość do pomarańczy? ?

W buddyzmie wierzy się, że za sprawą ofiar gromadzimy dobre uczynki. Dzięki nim nasza dusza jest w stanie zebrać dobrą karmę. Zebrana karma pozwala nam na ponowne odrodzenie oraz stopniowe wyzwolenie się od cierpienia. Rodzajów ofiar jest mnóstwo. Poza standardową modlitwą, zapalenie świecy lub lampy naftowej reprezentuje światło mądrości rozświetlające ciemność ignorancji. Kwiaty symbolizują dążenie do osiągnięcia postaci Buddy. Jedzenie czy napoje natomiast przypominają nam o nektarze Dharmy oraz życzeniu jego skosztowania. 

W Azji pomarańcze ofiarowuje się bogom jako modlitwę o szczęście dla siebie i bliskich. Zapewnić to ma także finansowy sukces i życie w dobrobycie. Tradycja ta wzięła się z tego, że chińskie słowo na pomarańczę 柑ーgān brzmi łudząco podobnie do mandaryńskiego 金ーgām, oznaczającego złotoPodczas Chińskiego Nowego Roku ludzie przynoszą do posążka Buddy pomarańcze w nadziei, że przyniesie im on bogactwo i sukces. Drzewka pomarańczowe lub mniejsze drzewka kumkwatowe są umieszczane na progach drzwi, by zaprosić do domostw ciepło rodzinnego ogniska i pomyślność. Prezenty w postaci pomarańczy bardzo często wręczane są także najbliższym czy partnerom biznesowym drugiego dnia Chińskiego Nowego Roku, by upamiętnić cesarza, który tego samego dnia obdarował swoich poddanych cytrusami. 

Zauważmy także, że mnisi buddyjscy ubrani są w jasnopomarańczowe szaty. W buddyzmie kolor ten oznacza oświecenie — ostateczny cel wszelkich praktyk religijnych. Budda wybrał ten kolor dla wszystkich swoich wyznawców.

Co o tym myślicie? Może następnym razem zostawicie jedną pomarańczę dla Buddy? Wydaje się, że to niewielka cena za zdany egzamin albo pomyślne przejście rozmowy kwalifikacyjnej… Lepiej dmuchać na zimne. Nie zapomnijcie o zapaleniu mu trociczki i (na wszelki wypadek) uderzenie w gong! Budda (i Japończycy) kochają rytuały. I pomarańcze. 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Może Ci się spodobać: